piątek, 8 listopada 2013

Rozdział 5: "Zostaje mi życzyć wam powodzenia"

Rok później...

- Paaaadam z nóg... - Dayomi przeciągnęła się. - Dobrze, że już wróciliśmy do wioski.
- Zgadzam się - dodał Washi. - Już nie mogę się doczekać ciepłego, domowego obiadu.
- Będziesz musiał trochę poczekać - Hanae-sensei zatrzymała się. Cała trójka spojrzała na nią zdziwiona.
- Coś się stało? - spytała Yuki.
- Chcę wam przekazać pewną wiadomość. Ale najpierw: pamiętacie jeszcze Tenten, Lee i Nejiego?
- Ciężko ich zapomnieć - Dariyama skrzyżował ręce na piersiach. Niezbyt przepadała za Hyuugą.
- No więc ich sensei postanowił zgłosić ich do udziału w egzaminie na chunnina. A ja mam zamiar zrobić to samo z wami - uśmiechnęła się.
- Yatta! - ruda aż podskoczyła.
W stronę różowowłosej posypały się pytania, na które musiała odpowiadać. Hikari jak zwykle nie podzielała entuzjazmu Dayomi. W końcu jeszcze nie opanowała do końca swoich zdolności. Tak właściwie to nawet nie posunęła się do przodu. Do perfekcji wyćwiczyła używanie senbonów i celność, jednak nadal nie potrafiła używać lodu z taką swobodą, z jaką rudowłosa używała kryształu.
- Um... - zaczęła wreszcie mówić. - A ten egzamin jest obowiązkowy?
Jej znajomi z drużyny spojrzeli się na nią jak na debila. Trafiła im się okazja na udział w egzaminie, a Yuki chce to zaprzepaścić?
- Dla ciebie tak - odparła stanowczo użytkowniczka kryształu. - Nie masz nic do gadania.
- Nie jesteś moją matką - blondynka spojrzała na nią groźnie. - Poza tym nie ciebie pytałam, midanne.
- Ale przynajmniej dostałaś odpowiedź. Ciesz się.
- Nie mam zamiaru z tobą rozmawiać ani chwili dłużej - dziewczyna odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę miasta.
Po dziesięciu minutach spaceru dostrzegła cztery osoby idące z naprzeciwka. Od razu rozpoznała Naruto w owym gronie. Z uśmiechem zaczęła do nich machać. Uzumaki odwzajemnił gest i podbiegł do koleżanki.
- Ohayo, dattebayo! Co cię sprowadza w tą jakże - tu rozejrzał się - brudną i zakurzoną uliczkę?
- Spacer - zaśmiała się. - A ty, midanne? Widzę, że wreszcie stałeś się shinobi.
- Hai - chwycił swój ochraniacz jednocześnie go prezentując. - Jestem geninem i niedługo mam zamiar zostać chunninem.
- Też bierzesz udział w egzaminie? - zdziwiła się.
- Jak to "też"? Znaczy, że ty...?
- A owszem. Moja drużyna uznała, że nie mam wyboru - zrobiła niezadowoloną minę.
- To nie chciałaś?! Yuki?! Czy to naprawdę ty?! - zaczął nią trząść. - Nie poznaję cię, dattebayo!
- Przestań, midanne! - odepchnęła go. Już jej się zaczęło kręcić w głowie.
- Oi, Naruto! - tuż obok Uzumakiego znalazła się różowowłosa dziewczyna o zielonych oczach. - Może byś przedstawił nam swoją dziewczynę?
- Dziewczynę? - spytali jednocześnie i razem zaczęli się śmiać.
- Co jest śmiesznego w tym, że jesteście razem? - dziwiła się.
- Nic, poza tym, że nie jesteśmy parą - blondynka podpierała się o niebieskookiego.
- Nigdy cię nie widziałem w Wiosce Liścia - chłopak o czarnych włosach i oczach zmierzył ją wzrokiem.
- To dlatego, że często przebywam w domu i na polach treningowych. Kiedyś mieszkałam w Kiri. I wypadałoby się przedstawić. Jestem Hikari Yuki, midanne.
- Uchiha Sasuke - hebanowłosy wsadził ręce do kieszeni.
- Haruno Sakura. Miło mi cię poznać - różowowłosa uśmiechnęła się.
- A to jest nasz nauczyciel: Hatake Kaka... - zaczął Naruto i odwrócił się. Wtedy zorientował się, że szarowłosy zniknął. Uzumaki zaczął rozglądać się na wszystkie strony. - Kakashi-sensei! To nie jest śmieszne!
- Poszedł już jakiś czas temu - zauważyła Haruno.
- Roztrzepany jak zwykle - Yuki poczochrała blondyna po włosach. - Co powiesz na ramen? Dawno nie jedliśmy razem w barze Ichiraku.
- Yoshi! - chłopak wyciągnął portmonetkę wyglądem przypominającą żabę. Po otworzeniu jej zrobił głupawą minę. - Wiesz... coś mi się wydaje, że nie mam kasy - zaśmiał się nerwowo.
- Od czego ma się przyjaciół, baka! Postawię ci obiad - uśmiechnęła się.
- Serio?! Arigato! - aż podskoczył.
Po chwili wesoło gawędząc zniknęli z pola widzenia pozostałej dwójki geninów. Sasuke przenikliwym wzrokiem wpatrywał się w miejsce, gdzie jeszcze minutę temu znajdowała się Yuki.
- Um... coś się stało, Sasuke-kun? - spytała wreszcie Haruno.
- Iie - oznajmił chłodno jak zawsze. - Powinniśmy już iść - ruszył przed siebie, a różowowłosa jak ogon podążała za nim.

* * *

Już od dawna księżyc świecił wysoko na niebie. Dziewczyna ledwo trzymała się na nogach. Stała naprzeciw drzewa, a w ręku miała kunai. Stróżki potu spływały po jej twarzy.
- Jeszcze raz... - powiedziała do siebie.
Starała się skupić. Następnie wysłała odpowiednią ilość chakry do stóp. Po chwili biegła pionowo w górę po pniu drzewa. Kiedy poczuła, że zaraz spadnie, zaznaczyła kunaiem miejsce, do którego dała radę podbiec i zeskoczyła. Mimo zmęczenia trenowała dalej. Wiedziała, że musi jeszcze się podszkolić, żeby nie być obciążeniem dla swojej drużyny. 
W pewnym momencie uznała, że potrzebuje przerwy. Usiadła więc na trawie i próbowała uspokoić oddech. 
- Czyli to ty - usłyszała czyjś głos za plecami. Odwróciła się.
- Znam cię, midanne - zamyśliła się. - Jesteś w drużynie Naruto. Tylko jak ci było na imię... - chłopak już chciał coś powiedzieć, jednak blondynka przerwała mu. - Nie podpowiadaj! Na pewno sobie przypomnę! - zamyśliła się jeszcze bardziej. - Sase... Sake... Mam! Sasuke!
- Brawo - odparł ironicznie i usiadł obok niej.
- Po co tu przyszedłeś? 
- Zainteresowała mnie twoja osobowość. Jesteś jedną z niewielu dziewczyn, które za mną nie latają jak oszalałe.
- Nie jesteś w moim typie - zaśmiała się. - To wszystko, midanne?
- Nie do końca - zrobił poważną minę. - Twoje oczy... 
- Coś z nimi nie tak? - przekrzywiła głowę na bok.
- Żywisz do kogoś urazę o to, że istnieje.
- Skąd możesz wiedzieć takie rzeczy? Hm? - skrzyżowała ręce na piersiach.
- Można z twoich oczu wyczytać jeszcze, że ta osoba zabiła kogoś, kto był dla ciebie ważny. Boisz się jej.
- Zamknij się wreszcie! - wstała. - Co możesz wiedzieć o strachu przed kimś, kto próbował cię zabić?!
- Wiem więcej niż myślisz - groźnie zmierzył ją wzrokiem.
Sasuke opowiedział Yuki co się stało z jego klanem. Natomiast ona opowiedziała o swoich rodzicach i o tym, że jest byłym eksperymentem Orochimaru. Oboje doszli do jednego wniosku - mimo że wiele ich dzieli, to jednak oboje są podobni. I to bardzo...

* * *

- Ossu! Możemy wejść do środka! - rudowłosa już chciała otwierać drzwi, jednak Hanae-sensei położyła jej rękę na ramię.
- Chcę tylko powiedzieć, że nie będę mogła w żaden sposób wam pomóc. Wiecie już, na czym polega pierwszy test. Zostaje mi życzyć wam powodzenia - uśmiechnęła się.
- Przyda się - odparł zadowolony Washi. Po chwili zwrócił się do dziewczyn: - To co? Plan idzie w ruch?
- Hai! - zasalutowały mu.
Po chwili Dayomi stworzyła z kryształu małą, owalną a'la soczewkę i wręczyła ją chłopakowi. Yuki zrobiła to samo. Po chwili dziewczyny również wymieniły się nimi.
- Plan "ściąga" rozpoczęty - niebieskooki uśmiechnął się i otworzył drzwi. Cała trójka weszła do środka.
Sala egzaminacyjna była pełna. Shinobi z różnych wiosek przypatrywali się nim z uwagą. Niemalże można było dostrzec w ich oczach chęć mordu. Yuki starając się nie zwracać na nich uwagi podeszła do Drużyny Siódmej.
- I jak emocje? - spytała półgłosem.
- Emocje?! Sięgają zenitu! - wydarł się Naruto. Po chwili dostał po głowie od Sakury.
- Jeszcze raz się odezwiesz, to nic z ciebie nie zostanie... - oznajmiła wściekła, na co Uzumaki zrobił przerażoną minę.
- Mógłbyś się choć raz ogarnąć - dodał Sasuke. Naru chciał mu się odgryźć, jednak najwyraźniej zbyt przejął się  groźbą różowowłosej.
- Sasuke, mam do ciebie prośbę - Hikari podała czarnookiemu lodowe szkiełko.
- A więc taki macie plan - uśmiechnął się nikle.
- Uznam, że mogę liczyć na twoją pomoc - zrobiła to samo.
- Ale tylko ten jeden raz.
Po chwili wszyscy zajęli przydzielone miejsca. Po przedstawieniu zasad egzaminu i kilku sprzeciwach wszyscy zaczęli pisać. Poza Yuki, Dayomi i Washim. Oni akurat udawali, że piszą. Czekali na wzajemnie sygnały, jednak nikt się nie kwapił, aby takowy wykonać. W końcu blondynka położyła lodowe szkiełko na swoim sprawdzianie. Wtedy dostrzegła przez nie odpowiedzi. Uśmiechnęła się do siebie. "Arigato, Sasuke" podziękowała w myślach. Następnie zaczęła wszystko spisywać. To samo zaczęli robić jej znajomi z drużyny, którzy również dostrzegli odpowiedzi. Wiedzieli, że muszą ściągać umiejętnie. Gdyby którekolwiek z nich zostało złapane, egzamin byłby skończony dla całej trzyosobowej grupy. Po skończeniu, zielonooka spojrzała na głównego egzaminatora. Po chwili przełknęła ślinę. "Przerażający typ..." pomyślała.
Po kolejnych minutach spędzonych na udawaniu, że się pisze, wszyscy jednocześnie, jakby coś nimi sterowało, spojrzeli na zegarek. Nadszedł czas na ostatnie pytanie.
- Zanim podyktuję treść zadania muszę wam coś powiedzieć - zaczął Ibiki. - Każdy, kto zdecyduje się na kontynuowanie testu, będzie musiał się liczyć z ryzykiem. Otóż jeśli ktoś z waszej drużyny nie udzieli odpowiedzi na ostatnie pytanie dostaje dożywotni zakaz udziału w tym egzaminie - w tym momencie zapanowało poruszenie. - Ponadto to samo tyczy się drużyny tej osoby. Cała trójka zostaje w takim wypadku dożywotnio geninami - rozejrzał się. - W tym momencie ci, którzy nie czują się na siłach, mogą opuścić salę. Zapraszam za pół roku.
Od razu niektórzy piszący zaczęli wstawać i wychodzić, a wraz z nimi ich drużyny. Yuki, Dayomi i Washi spojrzeli po sobie. Cała trójka kiwnęła sobie głowami na znak, że się nie poddadzą. Po chwili blondynka dostrzegła, że Naruto ma zamiar podnieść swoje cztery litery z siedzenia. Pod ławką skierowała dłoń w jego stronę i sprawiła, że przymarzł do krzesła. Uzumaki nie wiedząc, co się dzieje, odwrócił się do przyjaciółki. Sakura, która to zauważyła, również na zielonooką. Ona pokiwała przecząco głową. 
- Już wszyscy? - spytał Ibiki. Odpowiedziała mu cisza. Nagle na jego twarzy pojawił się uśmiech. - Tak więc wszyscy, którzy znajdują się w tym pomieszczeniu zdali.
Wszystkich zatkało. Zaczęły się sypać pytania o dziesiąte pytanie i o to, dlaczego egzamin był zaplanowany w ten sposób. Oczywiście Drużyna Trzecia najspokojniej w świecie siedziała i nie odzywała się, co nie umknęło uwadze egzaminatora. Po chwili do sali wparowała przez okno jakaś kobieta. I rozwiesiła mapę na tablicy. Następnie odwróciła się do geninów. Jej spojrzenie wyrażało zdziwienie.
- Aż tylu? - spytała z niedowierzaniem. Po chwili na jej twarzy pojawił się wredny uśmieszek. - To nic. I tak w drugiej części egzaminu odpadnie co najmniej połowa - odchrząknęła i zaczęła swoją przemowę: - Nazywam się Mitarashi Anko i jestem drugim egzaminatorem - wskazała na mapę. - To miejsce to Poligon 44 zwany również Lasem Śmierci. Wokół poligonu znajdują się 44 bramy, stąd jego nazwa. Jutro z samego rana każda z drużyn ma zjawić się przed głównym wejściem. A teraz: rozejść się! - zarządziła.
- Hej! Yuki! - blondym podłapał dziewczynę przy wyjściu. - Skąd wiedziałaś, że jeśli się zostanie na sali, to się zda?
- To bardzo proste - uśmiechnęła się. - Mój kolega z drużyny dał mi znak.
- Jak to? - Uzumaki zdziwił się jeszcze bardziej.
- Normalnie. Dayomi - koleżanka - dzięki swojemu kryształowi odkryła, że w notesie, który trzymał egzaminator, nie było podanej treści ostatniego pytania. Przekazała tą wiadomość Washiemu-kun, który przeanalizował sytuację i domyślił się, o co chodzi z egzaminem.
- Ale... jak wy sobie przekazywaliście te wiadomości, dattebayo? - Naruto nie wiedział, co o tym myśleć.
- Przez to - Yuki pokazała mu dwa szkiełka - jedno lodowe, a drugie kryształowe. - Kiedy położyliśmy je na teście, widzieliśmy nasze wzajemne odpowiedzi. Wystarczyło, że któreś z nas napisało wiadomość na obrzeżu kartki, a pozostała dwójka mogła ją odczytać - uśmiechnęła się. - Praca zespołowa czasem się przydaje, midanne.

~~~~~~

Jak widzicie zmieniłam wygląd bloga. Czytaj dodałam szablon xD Na forum od razu chciałabym podziękować mojej zacnej Nee-chan Kuroi za to cudo :3 Możecie też zauważyć, że dodałam button mojego bloga. Do chętnych, którzy ewentualnie umieścili go u siebie - dziękuję~ <3
Jeśli chodzi o ankietę - zdecydowana większość woli, kiedy używam pojedynczych słów czy zwrotów z języka Japońskiego. Tak więc nie będę nic zmieniać ^^ No i arigato dla tych, którzy głosowali xD
Pozdrawiam czytelników ;**

3 komentarze:

  1. Ładny szablon,od razu inaczej blog wygląda:)
    Aw, mówiłam a raczej pisałam to już pod poprzednimi notkami,ale powtórzę jeszcze raz: zazdroszczę Yuki zapału i motywacji do treningu! Gdybym ja taki miałam to już dawno bym szkołę zakończyła xd

    Współpraca zespołowa wymiata o ile członkowie takowego zespołu umieją się między sobą porozumiewać, drużyna Hanae-sensei spisała się na medal ^^
    Ah to wspomnienie egzaminu, jeszcze długa droga przed naszymi przyszłymi chuuninami, oby zdali bez większych problemów;d chociaż znając Ciebie to pewnie wymyślisz jakąś gigantyczną masakrę czy bitwę na śmierć i życie.
    Sasuke mnie zaskoczył rozmową z Yuki,od kiedy on taki wylewny? O.o w sumie to dobrze,że Yuki ma sojusznika o ile mogę to tak nazywać.
    weny jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohayo, kochana. :3
    Rozdział czytałam z przyjemnością i trochę czułam się tak, jakbym oglądała początki "Naruto". Takie stare, dobre czasy. :3 Swoją drogą to od razu przypomniało mi się, kiedy również pisałam rozdział o egzaminie i ciekawi mnie czy też dla przypomnienia obejrzałaś ten odcinek w anime/ przeczytałaś fragment mangi przed napisaniem rozdziału? Czy tylko ja tam robię? :D
    Podobał mi się pomysł z tymi soczewkami, kurczę, czemu ja nie mogę takiej mieć, wszystkie sprawdziany miałabym w najgorszym wypadku na 5- :D Zawsze można pomarzyć, jak to się mówi. :3
    W tym rozdziale było coś, co strasznie mnie zaciekawiło i przyznaję, że takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Mianowicie zaprzyjaźnienie się Yuki z Sasuke. Ciekawi mnie co planujesz dalej z tym zrobić. :3
    Kochana, życzę ci mnóstwa weny i czekam na kolejny rozdział!
    Jeszcze co do nowego wyglądu bloga - podoba mi się bardziej od poprzedniego i ma w sobie taką fajną urocza nutkę. :3
    Buziaki. ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej ^^
    Na początek powiem, że wygląd bloga jest genialny ! ;3
    Aww. Egzaminy na chuunina :D
    Jedna z moich ulubionych części anime i mangi ;p
    Wracają stare wspomnienia ;3
    Ciekawi mnie dlaczego Yuki nie chciała wziąć udziału w egzaminie ;-;
    Ale na szczęście wszystko się ułożyło ;D
    I to super, że wszyscy zdali ^^ - w sensie, że główne postacie xP
    O co chodziło, Sasuke, że tak nagle zainteresował sie Yuki?
    Nie mogę się doczekać kolejnej notki.
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń